Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Interaktywny Spis Treści

Krótki wstęp

W Tangerze można podziwiać kulturę marokańską połączoną z wpływami epoki kolonialnej i współczesnymi wpływami z Europy Zachodniej. Ze względu na swoje położenie geograficzne, miał on duże znaczenie strategiczne, co czyniło go miastem sporów pomiędzy nacjami. Na przełomie XIX i XX wieku Tanger rozrywany był między Francją, a Hiszpanią.  W tym okresie prowadzono tam politykę liberalną i w latach 20. XX wieku Tanger mógł rozwijać się jako międzynarodowy port. W roku 1923  ogłoszono go  wolnym miastem i portem. Co więcej stał się on miejscem napływu licznych artystów, a wraz z nimi niestety i handlarzy narkotyków, czy prostytutek. 

Jest to miejsce swoistego kontrastu – w jego starej części widoczny jest tradycyjny styl życia, podczas gdy ta nowa jest bardziej rozwinięta i zmodernizowana. Zatem z jednej strony mamy targ, cytadelę (kasbah), medinę i meczety, zaś z drugiej centra handlowe, czy nowoczesne kawiarnie. Mimo wszystko nie da się nie zauważyć typowych cech charakterystycznych dla terenów afrykańskich, takich jak bieda, wielodzietność, czy dominacja mężczyzn w życiu miasta. W Maroku, oprócz arabskiego, dalej używany jest język francuski – zatem chociażby nazwy ulic możemy przeczytać również w znajomym nam alfabecie (Maroko było kolonią francuską do 1956 roku).

Mapa

Co warto zwiedzić:

Medina

Najstarsza część miasta podzielona na dwie strefy: handlową i mieszkaniową. Posiada wiele małych, ciasnych uliczek, w których turysta może poczuć się jak w labiryncie. Widać ją zaraz po wyjściu z portu.

Budynki są mocno podniszczone, ale mają swój charakterystyczny klimat. Jak przystało na portowe  miasta arabskie, dominuje tu kolor biały.  Przydomek “Marokańskiej Medyny” nadany został jednak za sprawą niebieskich akcentów.

Przechadzając się po Medinie możemy podziwiać arabską architekturę. Spacer jednak jest uciążliwy – na każdym kroku nagabywacze/naciągacze oferują swoją pomoc – z reguły to młodzi mężczyźni. Jeden chłopak chodził za nami przez dłuższy czas, nie dając się zbyć. Odnosi się wrażenie, jakby tylko kobiety miały zajmować się dziećmi i obowiązkami domowymi, podczas kiedy mężczyźni włóczą się bezmyślnie po ulicach miasta, polując na turystów, lub przesiadując w męskim gronie. Czuliśmy się naprawdę nieswojo. Klaustrofobiczne uliczki i wlepiające się w nas wzroki mężczyzn, tylko potęgowały poczucie niepewności. Na pewno nie pomagał fakt, iż poza sezonem byliśmy tam jednymi z nielicznych turystów. Warto jednak zaznaczyć, że Mediny “już tak mają”.  W tych historycznych centrach mieszkają głównie Ci biedniejsi i kręci się tam dużo “dziwnych typów”.  

Kasbah

Jest to historyczna cytadela otoczona murami, obecnie część dzielnicy Medina. Niegdyś pełniła funkcję obronną – w czasach rzymskich znajdowała się tu twierdza. Po jej przebudowie w latach 20 XX wieku, część z niej przestała pełnić funkcje militarne i obecnie jest to gęsta sieć uliczek.

Wyróżnilibyśmy dwa główne miejsca w Kasbah. Jednym z nich jest plac – Place de la Kasbah,  będący dawniej miejscem ważnych uroczystości z udziałem sułtana. W jego pobliżu stoi meczet (Mosquee de Kasbah), muzeum (Musée de la Kasbah), brama Bab Al Bahr, brama Bab el-Assa.  Najważniejszą zaś budowlą jest pałac sułtański Dar el Makhzen.

Drugim miejscem jest Borj Dar Baroud – fortyfikacja z armatami i wieżyczkami ze starej cytadeli (północno-wschodnia część Kasbah).  Widać z niego port i meczet Masjid Al-Minaa. W pobliżu znajduje się Muraille de Tanger, czyli ściana Tangeru.

Borj Dar Baroud / Muraille de Tanger
Borj Dar Baroud / Muraille de Tanger

Grand Socco/Petit Socco - rynek

Słowo Socco, czyli suk, oznacza rynek. Ten teren targowy jest niezwykle hałaśliwy i zatłoczony. Uważa się, że Grand Socco (duży rynek) jest sercem Tangeru, gdzie nowy Tanger krzyżuje się ze starym. 

Tutaj można znaleźć niemal wszystko – artykuły gospodarstwa domowego, biżuterię, tekstylia, ubrania, skórzane buty, zdobiona złotym lub srebrnym haftem, paski, torby, portfele, wełniane koce, czy ręcznie robione dywaniki. Jak przystało na arabów należy się mocno targować. Dla przykładu – damską torebkę kupiliśmy za 40% ceny początkowej, ale np. magnesy na lodówkę miały stałą cenę.

Petit Socco (znany również jako „Souk Dakhli”), to plac i otaczające go uliczki handlowe w Medinie. Pomimo obecności miejsca na Google Maps, ciężko wychwycić jakiś jego charakterystyczny punkt. W naszym rozumieniu, to bazar ciągnący się od okolic Grand Socco, w kierunku Wielkiego Meczetu (Grande Mosquee).  W odróżnieniu od innych dzielnic Tangeru, można zaobserwować tu również kobiety, będące zazwyczaj z mężem i gromadką dzieci.

W najbliższych okolicach Grand Socco, znajduje się mauretański anglikański kościół św. Andrzeja (St. Andrew’s Church) i meczet Masjid Sidi Bouabiid. Można natrafić również na stary cmentarz (w lasku między ulicami Av. Sidi Bou Arraqia i Rue Sidi Bouabid).

Inne atrakcje:

Cafe Hafa i Cafe de Paris

Najsłynniejszą historyczną kawiarnią  jest Cafe Hafa. Założono ją w 1921 roku. Odwiedzali ją liczni artyści. Kolejną znaną kawiarnią jest otwarta rok wcześniej Cafe de Paris, gdzie również spotykali się artyści, a także szpiedzy podczas II wojny światowej.

‎Latarnia morska Spartel i jaskinie Herkulesa‎

Mając tylko jeden dzień nie zdążyliśmy zwiedzić wszystkiego – tym bardziej pojechać na oddalony o kilkanaście kilometrów od Tangeru cypel – Cap Spartel, z charakterystyczną latarnią morską i jaskiniami Herkulesa

Grobowce fenickie (Tombeaux Phéniciens)

W Google Maps pod hasłem „Necrópolis romana” (Nekropolia rzymska) zajdziemy pewien stary, opuszczony budynek. Kierując się tam, mieliśmy nadzieję na dotarcie do „Tombeaux Phéniciens” (grobowce fenickie), jednak bez dostępu do Internetu nie mogliśmy go zlokalizować. Okazało się, że pożądana lokalizacja znajduje się zaledwie pół kilometra dalej. Warto o tym wiedzieć. Atrakcja została zaznaczona na mapie na początku artykułu.

Informacje praktyczne:

Transport (prom)

prom z Tarify do Tangeru

Do Tangeru można dopłynąć promem m.in. z Tarify (Hiszpania). Podróż trwa tylko 40 minut. Koszt to około 80 Euro w dwie strony. Bilet można kupić u jednego z dwóch przewoźników niedaleko portu (stan na styczeń 2020). Różnica w cenie wynosiła zaledwie 5 Euro, więc wzięliśmy najbliższy prom u przewoźnika FRS (kliknij tutaj, aby zobaczyć najbliższe wolne terminy i ceny).

Nocleg

Przy wyborze zakwaterowania zimą warto zwrócić uwagę czy jest ogrzewanie i ciepła woda (choć ciężko o taką informację). My w hostelu nieco zmarzliśmy (styczeń 2020) – zamiast kołdry był tylko koc. Po sezonie, rezerwując hostel Medina na ostatnią chwilę,  jeden nocleg na dwie osoby kosztował nas 20 Euro wraz z wliczonym śniadaniem. Standard podstawowy, ale chodziło tylko o jeden nocleg. Najważniejsza dla nas była lokalizacja – mieliśmy bardzo blisko do większości atrakcji. Dodatkowym plusem tego hostelu jest taras na dachu z ładną panoramą na miasto (tam też podawane są posiłki).

Herbata marokańska, śniadanie w hostelu

Słynna marokańska herbata to czarna herbata podawana z różnymi ziołami, a najczęściej z miętą. Uwaga na tony cukru, jakie Marokańczycy sypią do herbaty! Tej podanej w hostelu nie daliśmy rady wypić.  Większość hosteli oferuje śniadania i nawet nasz bardzo skromny posiłek był pyszny –  naleśnik po marokańsku, masło, konfitury plus świeży rogalik.

Bezpieczeństwo

  • Należy uważać na  miejscowych naganiaczy, chcących niby za darmo oprowadzić nas po okolicy. Potrafią za turystą chodzić przez dłuższy czas, licząc że ten w końcu  się ugnie, da się oprowadzić, a potem rzuci jeszcze kilka groszy. Są natarczywi do przesady i zapewne mili tylko do momentu aż nie zechcą pieniędzy.
  • Należy uważać na kieszonkowców.
  • Należy uważać na kontakty z płcią przeciwną, w tutejszej kulturze patrzenie w oczy może świadczyć o chęci nawiązania bliższego kontaktu. 
  • Na pewno lepiej nie przemieszczać się po Medynie po zmroku. Tam też mieliśmy nocleg i z tego względu na koniec dnia postanowiliśmy zaszyć się w bezpiecznym hostelu.  Lepiej wynająć hostel w innej, bezpieczniejszej dzielnicy.

Poruszanie się po mieście

Sposób poruszania się będzie oczywiście uzależniony od miejsca noclegu i planu zwiedzania. My poruszaliśmy się wyłącznie pieszo, gdyż wszystkie zwiedzone przez nas atrakcje były mniej więcej “w kupie”. Mając dzień więcej, wybralibyśmy się zapewne taksówką na cypel Cap Spartel . Trasę wyznaczyliśmy mając Wi-Fi w hostelu, nie wyłączając następnie już mapy. Wprawdzie już po opuszczeniu portu pojawiały się stoiska, gdzie można było zakupić kartę SIM z internetem, ale na jeden dzień nie było to opłacalne.

Wymiana waluty

Dziesięć Dirhamów marokańskich to mniej więcej jedno Euro. Taki sam przelicznik obowiązywał w sklepach w Tangerze. Nie chcieliśmy wymieniać waluty na jeden dzień, gdyż nasze wydatki na miejscu były niewielkie, zatem pamiątki kupiliśmy za Euro.

Spodobał Ci się artykuł?

Zostaw komentarz